top of page
Szukaj

Dzień 5 - Życie z intencją. Spokój w chaosie. Prawda, która nie boi się światła.

  • Karolina Cichoń
  • 21 maj
  • 3 minut(y) czytania

Od kilku dni żyję z wyraźniejszą intencją. Celniej. Uważniej. Z sercem skierowanym do wewnątrz.

I wiesz, co zauważyłam?

Że kiedy jestem bardziej obecna – w sobie, dla siebie – chaos z zewnątrz już nie ma tej samej mocy. Przestaje mną rządzić. Przestaję za nim biec. I przestaję na siłę naprawiać wszystko i wszystkich dookoła.

Bo to, co nazywamy chaosem… często nie jest niczym innym jak projekcją — cudzą lub własną. Próbą trzymania się starych wersji siebie. I oczekiwań, że świat zewnętrzny da nam porządek, którego sami sobie nie potrafimy podarować.

Długo próbowałam być „idealna”. Dostosowana. Ułożona. Pokorna. I przez lata znosiłam sytuacje, których nikt nigdy nie powinien musieć znosić.Z nasz to?


Bycie ocenianą, kiedy jesteś po prostu sobą. Bycie karaną za to, że masz inne potrzeby, że sięgasz po coś więcej. Bycie upokarzaną za to, że nie chcesz dłużej znosić emocjonalnej lub fizycznej przemocy.

Ja też znałam. Za dobrze.

Pamiętam relację, która miała być bliskością… a była powolnym wyniszczaniem. Za to, że zjadłam lody z pojemnika. Za to, że zamiast kolejnego wspólnego dnia wybrałam moment na tworzenie. Za to, że chciałam przytulić się do misia – tak po prostu, jak dziecko.


Brakowało mi tchu...


Byłam oskarżana o brak kobiecości, o chłód, o egoizm — tylko dlatego, że stawiałam granice. Aż pewnego dnia… dostałam w twarz. Dosłownie. I wtedy coś we mnie pękło. Ale nie serce. Serce już dawno krwawiło. Pękł mur ciszy, za którym próbowałam się ukryć. I z tego pęknięcia wyrosła siła.

Nie przyszła od razu. Najpierw przyszło poczucie winy. Bo… a co jeśli on beze mnie sobie nie poradzi? A co, jeśli to jednak moja wina? A może powinnam jeszcze spróbować…?


I wtedy usłyszałam słowa mojej przyjaciółki – kobiety, która przeżyła więcej niż ja mogę sobie wyobrazić: „Karolina, boję się, że on może Cię zabić.” Powiedziała to spokojnie. Prosto. Bez dramatyzowania. Ale ja zamarłam.

Nie dlatego, że nie wierzyłam. Ale dlatego, że wiedziałam, że ma rację.

Byłam w relacji, która nie była bezpieczna. Z człowiekiem, który nie potrafił kochać — ale potrafił manipulować, ranić, niszczyć. Z osobą, która wykorzystywała moją przeszłość przeciwko mnie. Która zamiast zająć się sobą — zabierała mi moją energię, moją wiarę, moją siłę. A ja… oddawałam to wszystko, bo myślałam, że to miłość.


Ale dzisiaj chcę powiedzieć coś Tobie – tak jak powiedziałam to sobie:

Miłość nie krzywdzi.

Miłość nie bije.

Miłość nie milczy z premedytacją (gaslighting).

Miłość nie ubliża, nie zawstydza, nie straszy.

Miłość nie używa Twoich ran przeciwko Tobie.


To, co krzywdzi — nie jest dowodem uczuć. To, co próbuje Cię zniszczyć — nie zasługuje na Twoje serce. To nie jest oznaka mężczyzny, który zna swoją wartość i chce Cię kochać. To oznaka człowieka, który nie ma pewności siebie i próbuje odebrać ją Tobie — tylko po to, by na chwilę poczuć się silniejszym.

I tak – łzy spływają mi po policzkach, kiedy to piszę. Bo próbowałam przejść dalej. Szybko. Pracą. Zajętością. Ale moje serce nadal pamięta. I nie chcę już milczeć.

Bo wiem, że może po drugiej stronie ekranu czyta to ktoś, kto właśnie tego potrzebuje. Może Ty.


Więc jeśli kiedykolwiek będziesz miała być w relacji…

Wybierz kogoś, kto stanie obok Ciebie.

Kto wesprze Twoje marzenia – nie je zrujnuje.

Kto będzie widział w Tobie wartość – nawet wtedy, gdy Ty o niej zapomnisz.


A do tego czasu?

Wybierz siebie. Nie jako ostateczność. Ale jako najpiękniejszą decyzję życia.

Bo jesteś warta miłości, która:

szanuje

troszczy się

wspiera


Bo ta prawdziwa miłość… podwaja szczęście, gdy się nim dzieli.


I może nie wiesz jeszcze, jak się podnieść. Może boisz się, że nie masz siły. Ale wiedz jedno — już jesteś w drodze. Skoro czytasz te słowa, to już wybrałaś. Wybrałaś, by się obudzić.



Z miłością,

Karolina

Kobieta w procesie | Dusza, która już nie ucieka przed swoim sercem | Artystka prawdy



Ilustracja "Łzy" 2025, Karolina Cichoń
Ilustracja "Łzy" 2025, Karolina Cichoń


Obraz z 2023 "Chaos" i ja na jednej nodze utrzymująca balans :)
Obraz z 2023 "Chaos" i ja na jednej nodze utrzymująca balans :)


 
 
 

Komentarze


bottom of page