Obfitość...
- Karolina Cichoń
- 10 sie
- 2 minut(y) czytania
Żyjemy w obfitości!
Cały czas możemy w niej żyć, jeśli tylko będziemy chcieli ją widzieć. Obfitość jest wyborem, którego dokonujesz w swojej głowie. Każda myśl, na którą się godzisz, staje się twoją rzeczywistością. Wszystko, na co zwracamy uwagę, rośnie.
W życiu wydarza się wiele różnych rzeczy, ale to, co z nimi zrobimy, zadecyduje o tym, jakie będziemy mieć życie za chwilę.
Życie wychodzi od nas do świata i odbija to, czego chcemy widzieć więcej, lub to, przed czym unikamy konfrontacji. Życie nigdy nie jest przeciwko nam, jeśli jesteśmy nastawieni na ciągłą naukę.
Bycie w pozycji ucznia wymaga odwagi, pokory i cierpliwości:
– odwagi do popełniania błędów,
– pokory do życia,
– cierpliwości do siebie i innych.
Ostatnim czynnikiem jest zaufanie do procesu. Kiedy przyjmujemy życie takim, jakie jest, nie musimy z niczym walczyć – wiemy, że cokolwiek dzieje się teraz, ma właśnie takie być. Akceptując kolej życia i jego zmiany, żyjemy lekko, nawet jeśli przynosi ono trudne doświadczenia.
Widzę to wyraźnie w swoim życiu. Trudne chwile zmieniły mnie – ale tylko dlatego, że byłam otwarta na naukę. Wszystko, co powalało mnie na kolana, budowało moją wewnętrzną siłę:
– śmierć bliskich nauczyła mnie doceniać życie w pełni,
– choroby, a przede wszystkim niemożność chodzenia i lata rehabilitacji – dbania o siebie i zdrowie na pierwszym miejscu,
– głód i brak dachu nad głową – wdzięczności za to, co mam teraz,
– złamane serce – że potrafię kochać całym sercem i duszą,
– nadużycia fizyczne i psychiczne – braku tolerancji na mniej niż zasługuję,
– toksyczne relacje – jak nie chcę, aby wyglądały moje przyszłe relacje,
– ludzie z sercem na dłoni – nadziei, wiary w dobro i tego, że można mnie kochać właśnie za to, kim jestem,
– samotność – kim jestem naprawdę,
– odrzucenie – że czeka mnie coś lepszego,
– brak tego, czego pragnę – cierpliwości i wiary w cuda,
– ciężkie życie – wytrwałości,
– łzy – odpuszczania emocji,
– wrażliwość – podążania za intuicją.
Jak tu więc nie widzieć obfitości? To dusza wybiera, a ty masz jedynie za nią podążać. Im bardziej otwierasz swoje serce, tym więcej rozumiesz w życiu. Kiedy czujesz, a umysł jest spokojny – rozumiesz innych bez słów.
To także obfitość, ale i to trzeba umieć dostrzec. Wszystko w życiu ma sens – czasem widzimy to od razu, czasem po czasie, a czasem wcale, gdy wybieramy brak czucia: emocji, ciała, bliskości, życia.
Życie otwiera się na ciebie, kiedy ty otwierasz się na czucie. Kiedy przestajesz jedynie kalkulować i wybierać przez głowę, a wychodzisz poza jej ograniczenia i podążasz za swoim sercem. Bo to ono jest portalem do każdej obfitości – w miłości, w zdrowiu, w karierze.
Obfitość jest twoim stanem naturalnym, kiedy potrafisz patrzeć przez pryzmat miłości w sobie. Ta miłość łączy cię ze wszechświatem, w którym nie ma podziałów, w którym obfitość jest we wszystkim, co życie ci oferuje – gdy masz odwagę spojrzeć w głąb siebie i poczuć.
Tulę z miłością,
Karolina









Komentarze